Drogi pasażerze!
Stoimy razem na przystanku, na peronie metra. Wsiadamy do tego samego tramwaju.
Jedziemy na jednym wózku!
Dlatego pozwól, że podzielę się z Tobą kilkoma uwagami.
Proszę, weź je sobie do serca.
NIE PAL NA PRZYSTANKU
Stoimy obok - ja, emerytka i matka z dzieckiem. A Ty dyszysz nam prosto w twarz gazami, których Niemcy używali w Auschwitz. Kiedy nadjeżdża autobus zaciągasz się po raz ostatni i wzbogacasz atmosferę pojazdu o nowy zestaw zapachów. Potem stoisz obok mnie a Twoje ubranie cuchnie jakbyś wracał z Mordoru.
Rozumiem, że nie możesz wytrzymać bez porannego papierosa. Stań sobie gdzieś z boku, z daleka od ZDROWYCH ludzi. I pal do woli. Z daleka. Ode. Mnie.
Nawet jeśli palisz to elektroniczne badziewie - miej litość i weź na wstrzymanie.
POZWÓL MI WEJŚĆ I WYJŚĆ
Robi się coraz zimniej i wiem, że jak najszybciej chcesz wejść do środka. Prawa fizyki są jednak nieubłagane - jeśli nie pozwolisz ludziom wyjść, nie przeciśniesz się do wnętrza. Nie stój w samych drzwiach trzymając za poręcz. A jeśli widzisz matkę z wózkiem albo niepełnosprawnego - podaj pomocną dłoń.
Podobnie kiedy jedziesz już busem nie musisz przeciskać się do wyjścia na trzy przystanki przed planowanym desantem. Jeśli na drodze trafi się zakręt, efekt Coriolisa pozwoli Ci lepiej poznać innych pasażerów. Z bardzo bliska. Poczekaj aż pojazd stanie i używając magicznego słowa "Przepraszam" ewakuuj się.
ZADZWOŃ PÓŹNIEJ
To miło, że utrzymujesz bliskie relacje z mamą. Czy mógłbyś to jednak robić poza transportem zbiorowym?! Twoje sprawozdanie z wizyty u cioci słyszy cały tramwaj. Łzawe historie nieszczęśliwych miłości, ustawkę na browar albo dzieje miłosnych podbojów rozbrzmiewają od tylnej szyby aż do budki kierowcy.
Czasem mogę uśmiechnąć się słysząc słowotwórczą ekwilibrystykę odzianego w dresy ziomala. Wszystko ma jednak swoje granice. Jeśli jesteś babcią wykrzykującą koleżance przepis na pierogi w drodze na cmentarz - wiedz, że to może być Twoja ostatnia droga.
DAJ MI USIĄŚĆ
Miałeś ciężki dzień w pracy. OK, mi też czasem się zdarzają. Ale kiedy widzę babcię trzymającą się kurczowo poręczy, myślę sobie ile takich dni jak mój przeżyła ta zasuszona starowinka. Może ustąpiłeś jej kiedyś miejsca ale nie chciała usiąść - jechała z Lidla do Biedry, tylko dwa przystanki. Teraz na widok babciulki nabierasz ochoty na podziwianie krajobrazu za oknem albo studiujesz regulamin przewozu psów. Wstydzisz się spytać? Robisz jej na złość? Weź człowieku dorośnij i zachowaj się jak facet.
Tym bardziej gdy widzisz kobietę w ciąży. Zwymiotuj sobie trzy razy rano a potem wsadź pod koszulę 5 kilo i postój chwilę w zatłoczonym tramwaju. Przyjemnie?
W ogóle kobiety w ciąży nie mają lekko. Zwłaszcza te, którym jeszcze nie urósł brzuszek. Żebyś nie musiał zachodzić w głowę i nie naraził się na policzek od puszystej damy, weź udział w akcji Dziewczyna z perłą. To fenomenalny pomysł, genialnie prosty i w sam raz dla Ciebie. Zalajkuj ich fanpejdża i dowiedz się o co chodzi!
ZDEJMIJ PLECAK
Studencie architektury, babciu jadąca na Halę Mirowską i Ty, Słoiku kochany wracający ze Szczyrzyca! Twoja teczka / torba / plecak zajmuje tyle samo miejsca co Ty. Nie czuję się zbyt komfortowo gdy przy wychodzeniu wciskasz mi opakowanie swoich szkiców w żebra, gdy kółka dźwigające zakupy przejeżdżają mi po stopach ani gdy plecakiem dostaję od Ciebie low punch. Miej litość i uważaj na bagaż, zwłaszcza pełen szklanych skarbów z obiadkami.
A Ty, rowerzysto, wciskający do autobusu swój jednoślad.... chędoż się! Wybacz dosadność, ale wchodzenie z bicyklem do autobusu jest dowodem intelektualnego deficytu i winno być karane chłostą. Publiczną.
Mam nadzieję, że ten krótki apel dotrze do jak największej liczby pasażerów.
I życzę wszystkim jadącym rano do pracy metrem, busem czy tramwajem - dużo wyrozumiałości dla współpasażerów, którzy nie Idą Alejmi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz