Pieprzyć Snickersy!

Jakiś czas temu pisałem o jedzeniu, które jest pokarmem tylko z nazwy. Parówki bez mięsa to pikuś. Prawdziwy hardkor zaczyna się kiedy czytasz skład wędlin. Bez Waltera White'a nie ogarniesz co jesz. Ani co te wszystkie E robią twojemu ciału.




Pogniewałem się ostatnio.

Na świat, na media, na internety.

 

Musiałem zrobić detoks. I stąd brak wpisów przez ostatnie... miesiące.

Ale dosyć tego! Przerywam milczenie! Mam przygotowanych kilka tematów, które siedziały mi w głowie przez ten czas. Na początku - proponuję coś zdrowego na zimę.

 

Nie jestem jakiś przesadnie podniecony zdrową żywnością, nie stać mnie na kupowanie orkiszowych bułeczek a sojowe hamburgery uważam za obrazę uczuć religijnych. Ale to jak się czuję teraz i jak będę się czuł za kilka lat jest dla mnie ważne.

Dlatego np. przestałem jeść sklepowe wędliny. A ostatnio znalazłem coś, czym mogę zastąpić Snickersa i Goralky.

 

I tobie radzę to samo, jeśli w wieku 40 lat nie chcesz leczyć nadciśnienia, kamicy nerkowej czy innych świństw.



 

Niezła nazwa, co?

Wymyślił ją Paweł.


 

Wyobraź sobie chłopaka z bujną czupryną, uśmiechem na twarzy i bródką. W marynarce. Na pionowym zboczu góry.

 

Otóż ten właśnie oryginał siedział na szkoleniu z indeksowania francuskich umów najmu. Zabawa że boki zrywać. W stanie pomiędzy snem a jawą dostał misję od Boga.

Pawle - rób batony!

 

I robi.

 

Razem z narzeczoną Alicją rozkręcają produkcję Batona Warszawskiego. Przetestowałem ten produkt na sobie, zadałem kilka pytań Pawłowi i postanowiłem podzielić się z tobą efektem moich dociekań.

 

Skąd pomysł na nazwę?

Pisałem sobie rożne nazwy i wszystkie wydawały się pretensjonalne i bezpłciowe. Stwierdziłem, że fajnie będzie przekazać w nazwie, gdzie ten baton powstaje, że nie jest to kolejny bubel barwiony światowych koncernów, tylko produkt lokalny, bliski.

 

 

Z czego robicie Batony Warszawskie?

Batony wytwarzamy z dość rzadkich w cukiernictwie składników. Bazą są: gryka, siemię lniane, słonecznik, sezam, olej kokosowy, miód i ksylitol. Reszta to dodatki smakowe. Przy wyborze składu nie kierowaliśmy się istniejącymi przepisami kulinarnymi, ale wartością poszczególnych dodatków dla zdrowia.  Dołożyliśmy wielu starań, żeby znaleźć dostawców oferujących produkty nieprzetworzone, naturalne i wysokiej jakości.





 

 

 

W czym jesteście lepsi od Snickersa?

Baton Warszawski, to novum na polskim rynku słodyczy. Nie chcę faszerować czytelnika danymi technicznymi, spróbuję krótko rzecz opisać. Zbiliśmy ilość cukrów do minimum (te które są pochodzą z miodu i z owoców). Dzięki temu odpowiedź insulinowa trzustki jest łagodna. Oszczędza to trzustkę i wspomaga spalanie tłuszczy. W Batonie nie ma glutenu. Postaraliśmy się o to przede wszystkim z powodu osób, które mają nietolerancję na to białko, ale każdemu z nas to pomoże. Znamy coraz więcej danych wskazujących na to, że gluten nam nie służy. Równie ważna jest różnorodność składników, dzięki której dostarczamy organizmowi naprawdę większość potrzebnych mikro i makroelementów. 

Popularne teraz batony musli mają wielokrotnie więcej cukru, wielokrotnie mniej błonnika i szalenie małe zróżnicowanie biologiczne. To nie jest różnica klasy, tylko rewolucja!



 

Gdzie można kupić Batony Warszawskie?

Jesteśmy bardzo młodą firmą i nasza sieć dystrybucji jest dość skromna. Jednak wciąż się rozwijamy! Szczycimy się obecnością w paru prestiżowych miejscach. 

Baton Warszawski jest sprzedawany w fenomenalnym klubie muzycznym "Pardon to tu", na najlepszej ściance wspinaczkowej Makak, a także w delikatesach Gusto i w klubie fitness New Age. Prowadzimy też sprzedaż wysyłkową. Zamówienia przyjmujemy na skrzynce naszego fanpage'a: 



 

W jakich smakach są batony?

Smaki miały być naturalne, a szczegóły, to była radosna twórczość. Historycznie pierwsza była czekolada z żurawiną. Na połączenie śliwki i cynamonu wpadła Alicja. Kiedyś jadła taką konfiturę, czy coś. Smak Figa, goja i miód gryczany był bardziej wypracowany. Stworzony metodą prób i błędów. 

Cały czas słuchamy naszych klientów! Dokonywaliśmy już zmian na życzenie. Zdarzało nam się robić batony bez jakiegoś składnika (np. bez miodu, czy siemienia, z powodu alergii klienta na wspomniane dodatki). Oczywiście, nie wszystko możemy zrobić. W kwestiach zdrowotnych jesteśmy bezkompromisowi. To biznes z misją. Rachunek ekonomiczny nie jest najwyższą wartością.

 

 

Postanowiłem dać im szansę. Kupiłem po sztuce z każdego smaku. Na początku było trochę za mało słodko... Ale jak powiedział Paweł, nie da się zrobić zdrowego snickersa. Racja.

 

Co więcej - po zjedzeniu snickersa czy innego marsa robię się głodny po 30 minutach. Baton Warszawski nasycił mnie na kilka godzin. 

 

Tak między nami to nie rajcuje mnie brak chemii, zdrowy skład, niska jak na taki produkt cena ani nawet bliska sercu nazwa.

 

To wszystko ważne, ale to co tak naprawdę budzi moją sympatię to świadomość, że wszystko to hand made w wykonaniu człowieka, który w jedną noc z pomocą roweru brał aktywny udział jednocześnie w dwóch weselach oddalonych od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. 

 

Wolałbyś jeść chemię robioną na taśmie, czy Batony przygotowane przez niego?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz