Mądrzy ludzie (głównie Chińczycy) wynaleźli zmywarkę do naczyń, metro i mikrofalówkę nie po to by oszczędzić nasz czas, ale po to byśmy mogli zmarnować go jeszcze więcej.
Króluje w tej materii internet. Wydawać by się mogło - znakomte narzędzie do oszczędzania czasu.
A tu nic z tego. Marnotrawisz tu czas na całego, minuty przelatują ci przez palce i nie potrafisz przestać. Godzina po godzinie, dzień za dniem spędzasz żeglując po bezkresnych płyciznach sieci.
Znam to dobrze, bo sam siedzę na podobnej łajbie. Oddalanie się zbyt daleko od brzegu może być niebezpieczne. Zapasy wody kończą się szybko a od picia słonej twój mózg zacznie gnić od środka.
Aby ratować sytuację trzeba działać jak proszek przeciwbólowy z reklamy - zlokalizować problem i go zlikwidować.
CZASOZJADACZE
Zastanawiałeś się kiedyś na co marnujesz najwięcej czasu?
- Portale informacyjne
Zdradzę ci pewien sekret: Polska polityka jest jak Moda na sukces. Zrobisz przerwę na 100 odcinków, a i tak wiesz co będzie w 101.
Jeśli już koniecznie chcesz mieć dostęp do informacji, proponuję nast. rozwiązanie: Lajkujesz fanpejdże serwisów informacyjnych na FB. Wchodzisz na koniec dnia i sczytujesz to co cię interesuje ze swojej tablicy. Oczywiście, to wymaga wywalenia z walla wszystkich znajomych wrzucających pierdoły. Ale to raczej wartość dodana.
A jeśli wybuchnie gdzieś wojna a ty nie dowiesz się jako pierwszy - spoko, nic się nie stanie.
Cóż, chyba że to będzie pan, panie prezydencie.
- Kwejki, demotywatory i inny szajz
Mi pomaga tutaj FB - stale obserwuję kilku znajomych, którzy wrzucają na ścianę najprzedniejsze memy. Przejechanie myszką całego dnia zajmuje 5 minut. E włola.
Przy okazji pozdrawiam tych, którzy wygrzebują te obrazki za mnie. Love you so much.
- Seriale
Moja rada: nie oglądaj starych seriali tylko nowe. Odcinki na net trafiają zwykle raz na tydzień. Może narobisz w gacie z ciekawości, ale przynajmniej oszczędzisz kilka wieczorów.
Nosz jasny gwint, człowieku, jeśli hodujesz wirtualną fasolę i karmisz wirtualne świnie, to weź trzaśnij łbem trzy razy o ścianę zanim jeszcze raz wyślesz mi zaproszenie to tego syfu na FB.
Kup rzeżuchę i posiej na talerzu - satysfakcja ta sama a przynajmniej zjesz coś zdrowego.
A jeśli nie masz pod ręką nasion, zagraj lepiej w coś ćwiczącego mózg. Polecam 2048. Wciąga, ale przynajmniej uczy dodawania.
CZASOOSZCZĘDZACZE
Potrafię uwierzyć, że niektórym ciężko jest umiejętnie gospodarować własnym czasem. Spędzają mimowolnie całe godziny na blogach, fejsbuku czy You Tube. Dla takich delikwentów przygotowano dwie pomocne wtyczki. Programy Stay Focusd dla Google Chrome i LeehchBlock dla Firefoxa.
Te dwa cudowne cacuszka pozwalają kontrolować czas, który spędzamy w sieci na danej stronie.
Możemy np. ustalić, że dziennie na FB siedzimy 30 minut. Po upływie pół godziny przeglądarka wyłączy nam dostęp.
Brutalne, ale skuteczne.
A jeśli już zamierzasz marnować czas - nie rób tego w necie.
Pogadaj wieczorem z żoną, idź z kumplem na piwo albo z koleżanką na zakupy.
Czas wyjdzie ten sam, za to efekt o niebo ciekawszy.
A jak radzić sobie z kompulsywnym sprawdzaniem, czy nie ma nowego posta na "Idąc alejami"? ;)
OdpowiedzUsuńdoskonałe pytanie!
OdpowiedzUsuńdodałem możliwość subskrypcji - "Śledź bloga przez e-mail"